Bunt dwulatka

Do momentu kiedy urodziłam córeczkę, zawsze byłam przekonana, że dzieci, które w sklepie kładą się na podłogę i płaczą są źle wychowane. Po prostu niegrzeczne.

Sara zbliża się jednak wielkimi krokami do 2 lat, więc uświadomiona o istnieniu buntu dwulatka zaczęłam czytać o tym dziwnym zjawisku. Jakież było moje zdziwienie gdy dowiedziałam, się że owo zjawisko jest czymś zupełnie normalnym, a w tym właśnie czasie dziecko staje się małym człowiekiem, który zaczyna rozróżniać emocje i stara się nad nimi panować.

Wszystkie moje dotychczasowe przekonania legły w gruzach. Moja mama zawsze tłukła mi do głowy, że dzieci, które tak się zachowują są niegrzeczne i źle wychowane. Teraz wiem, że to jak się dzieci zachowują dużo zależy od tego w jakim są wieku. Bo krzyki i histerie w sklepie w wieku 5-6 lat to już niestety problem wychowawczy.

Inaczej rzecz się ma jeśli chodzi o maluchy zbliżające się do 2 roku życia. Przechodzą w tym wieku prawdziwą rewolucję emocjonalną i rozwojową. Do tej pory komunikowały się z nami zazwyczaj na migi, teraz rozwija się ich mowa. Potrafią słowami wyrazić swoje podstawowe potrzeby np. chęć jedzenia, picia, zobaczenia bajki. W ciągu kilku miesięcy z nieporadnie chwiejącego się na nóżkach dziecka stały się biegającym, skaczącym i wspinającym się maluchem. To dla nich totalna nowość, są zafascynowane światem i jego odkrywaniem. Zaczynają naśladować dorosłych w ich codziennych czynnościach. Same jedzą i piją. Ich rozwój przybiera zawrotnego tempa, dlatego często zdarza się tak, że w pewnym momencie dzieci nie potrafią poradzić sobie z natłokiem emocji i zadań. Wtedy zaczynają się buntować.

Zaczyna się trudny okres dla rodziców, którzy wystawieni na próbę cierpliwości często nie dają sobie rady z własnymi emocjami. Zachowanie pociechy wyprowadza ich z równowagi, denerwują się i krzyczą.

Dorosły potrafi nazwać emocje jakie nim targają i wie jak może je okiełznać. Rozumie, że smutek minie, mimo, że trwa bardzo długo. Kiedy jest wściekły stara się rozładować – biegając, sprzątając, słuchając muzyki relaksacyjnej. Każdy z nas ma swoje sposoby. Dziecko raz, że nie potrafi nazwać targających nim uczuć a dwa nie wie jak sobie z nimi radzić. Wściekłe rzuca się na podłogę, zaczyna krzyczeć i rzucać zabawkami. Mętlik jaki ma w głowie nie pozwala mu racjonalnie ocenić sytuacji i sprostać sytuacji.

Każda z kobiet wie jak ciężkie dni przechodzi kiedy dopada ją PMS (zespół napięcia przedmiesiączkowego). Rozdrażnienie, huśtawka nastrojów, płaczliwość i agresja to tylko nie które objawy działania hormonów na nasz ośrodkowy układ nerwowy. Nie potrafimy sobie radzić z naszymi emocjami. Stan, w którym się znajdujemy często odbija się na naszych najbliższych. Nasi mężowie obrywają za „złe spojrzenie” a dzieci stawiane po kątach za kręcenie się pod nogami nie bardzo wiedzą o co nam chodzi. My w tym wszystkim czujemy się zagubione i pozostawione same sobie.

Tak właśnie czuja się dwulatki, wkraczając w nowy, nieznany dla siebie świat. Są rozchwiane emocjonalnie i same nie potrafią sobie z tym poradzić, dlatego tak ważną rolę w tym okresie odgrywają rodzice.

WAŻNE RADY

Prawo wyboru

Pozwólmy dziecku wybierać, to da mu poczucie ważności i pozwoli poczuć się docenionym. Należy jednak pamiętać by wybór ograniczać, tak by podjęcie decyzji nie było powodem kolejnych rozterek malucha. Pytając np. „Co chciałbyś zjeść na śniadanie?”  możemy spodziewać się, że pociecha wymyśli coś na prawdę szokującego i powie, że chce zjeść czekoladę. Oczywiste jest to, że nie spełnimy tego oczekiwania co w konsekwencji będzie prowadziło do złości i lamentu dziecka. Zapytajmy więc „Na śniadanie chcesz zjeść jajecznicę czy kiełbaskę?”

Zagaduj

Każdy dzień z dwulatkiem to nie lada wyzwanie. Proste czynności, które do tej pory były wykonywane mogą przysporzyć problemu. Jeszcze kilka miesięcy temu wyjście na spacer kojarzyło nam się z czymś przyjemnym. Malec chętnie się ubierał i nie protestował nawet przy zakładaniu czapki. Teraz wszystko wywróciło się do góry nogami. Ubranie butów i kurtki to mistrzostwo świata. Ucieczki, krzyki i płacz to częsty widok. Dlaczego tak się dzieje?? Dziecko nie wie czego się spodziewać, z jednej strony chce iść na spacer, z drugiej być może boi się, że znów pójdzie do lekarza. Zaciekawmy go przed wyjściem tym co będzie nas czekało na spacerze. Opowiedzmy my, że będziemy zbierać kasztany, biegać w liściach albo karmić kaczki. Dzieci w tym wieku uwielbiają opowieści.

Wybiegaj w przyszłość

Warto zauważać początki złego zachowania i im przeciwdziałać. Kiedy dziecko zaczyna się spinać i „warczeć” ze złości można sytuację odwrócić jak przysłowiowego „kota ogonem” i powiedzieć „O widzę, że chcesz pobawić się w tygrysy! Super, mama też będzie tygrysem tak jak Ty” lub w momencie kiedy widzimy, że maluch chce cisnąć samochodzikiem, powiedzieć „Może pobawimy się w wyścigi samochodowe?”  To bardzo proste metody, wymagające jednak obserwacji dziecka.

Doceniaj i chwal

Jeśli chcemy by dobre nawyki i przyzwyczajenia pozostały w zachowaniu dziecka, chwalmy je i doceniajmy jego wysiłki. Mimo, że picie z kubeczka nie wychodzi malcowi jeszcze idealnie i zawsze coś się rozleje mówmy mu „Jak pięknie pijesz z kubeczka!”. Jeśli rysowanie po stole jest dla dziecka ciekawsze, ale zdarza mu się mazać kredkami po kartce papieru doceńmy to mówiąc „Super, że tak ślicznie rysujesz po kartce”

Informuj

Dziecko w wieku dwóch lat potrzebuje jak nigdy dotąd rutyny i przewidywalności. Zachwianie planu dnia może skutkować płaczem, złością i agresją. Jeśli zamierzamy za 15 minut wyjść do sklepu powiedzmy o tym maluchowi, będzie miał szansę dokończyć zabawę. Rano gdy się obudzi informujmy, że trzeba się ubrać i zjeść śniadanie. Do trudnych sytuacji takich jak wizyta u lekarza czy fryzjera przygotujmy dziecko kilka dni wcześniej mówiąc mu że pójdzie do lekarza, opisując przebieg badania, odgrywając scenki z misiami lub opowiadając bajkę o ulubionym bohaterze, który poszedł do doktora. Damy mu wtedy poczucie bezpieczeństwa i stabilności.

Zmień formułowanie pytań

Staraj się tak zadawać pytania żeby dziecko nie mogło odpowiedzieć „NIE”. Nie pytaj „Posprzątasz klocki?” tylko „Choć posprzątamy razem klocki a potem pójdziemy na spacer, chcesz zbierać kasztany?”. W ten sposób trudniej będzie malcowi dać negatywną odpowiedź.

Wyznaczaj granice

2-latek chce niezależności. Od Ciebie zależy na ile będziesz mu pozwalać. Warto wyznaczać granice zachowania, które niekoniecznie nam się podoba. Istnieją trzy sposoby na przekazywanie gdzie leży granica, której nie wolno przekraczać.

Daj wybór : jeśli dziecko uderza łyżką o stół i nie reaguje na Twoją prośbę by przestało powiedz ” Jeśli jeszcze raz uderzysz łyżką o stół chowam ją do szuflady”. To działanie wymaga konsekwencji, jeżeli „obiecujesz” musisz dotrzymać słowa. W przeciwnym wypadku dziecko po pewnym czasie nie będzie reagowało na Twoje upomnienia.

Daj jasny komunikat : powiedz stanowczym głosem „Nie podoba mi się, że rzucasz zabawkami. Nie będę tego tolerowała”

Zaproponuj powtórkę : jeśli maluch rzuci na podłogę kubeczkiem powiedz ” Nie podoba mi się ze rzucasz kubeczkiem na podłogę, kubeczek trzeba odstawić na stolik. Może spróbujesz?”

Uwolnij złość

Pokaż dziecku, że złość można rozładowywać w inny sposób, niekoniecznie niszcząc zabawki lub okładając pięściami mamę. Trzeba jednak zakomunikować malcowi, że w tym momencie jest zły. Uczenie nazywania emocji zaprocentuje w przyszłości. Zaproponuj żeby zamiast trzaskać samochodzikiem o podłogę dziecko pobiegało w tą i z powrotem po korytarzu, kopało piłkę lub podrzucało balon.

Nazywaj emocje

Już z 2-latkiem można rozmawiać o emocjach. Nazywanie uczuć, które targają każdym z nas jest bardzo ważnym elementem w przeprowadzeniu malucha przez ten trudny okres. Warto opowiadać na przykładzie bohaterów książkowych o smutku, radości, złości i gniewie. Kiedy nadarzy się okazja mów dziecku jakie emocje odczuwa w danym momencie. Np. „Widzę, że jesteś wesoła kiedy śpiewamy piosenkę o kaczuszkach?” , „Widzę, że jesteś zła, ze nie możemy być dłużej na dworze, ale musimy iść do domu na obiad”, ” Widzę, że smutno Ci, że dziadek pojechał już do domu.”

 

Drodzy rodzice!

Czas w którym teraz się znaleźliście jest momentem trudnym. Pamiętajmy jednak, że nie każde dziecko przechodzi go równie intensywnie i że bunt z czasem mija, a maluch staje się świetnym kompanem codziennych czynności. Czy tak się jednak stanie zależy tylko i wyłącznie od nas. Nie pozwólmy ponieść się emocjom i przeprowadźmy nasze dzieci przez ten burzliwy okres z miłością, zrozumieniem ale i konsekwencją w działaniu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>