Samodzielne zasypianie niemowlęcia

Nosisz, nosisz, nosisz…..bujasz, tańczysz i kołyszesz. Wszystko po to żeby Maluch w końcu zasnął. On w nosie ma Twoje usypianie, krzyczy, pręży się i wyrywa. Mijają kolejne minuty, godziny i nic. W końcu małe oczka zaczynają się zamykać i nie wiadomo czy od płaczu czy zmęczenia. Śpi.

Ty oddychasz z ulgą i delikatnie na palcach przemierzasz pokój w kierunku łóżeczka. Twój cudowny Maluszek w momencie gdy pochylasz się nad jego posłaniem otwiera szeroko oczy albo zaczyna płakać. Jesteś w punkcie wyjścia.

Czytaj dalej