Z garnka czy ze słoika?

Odkąd synek skończył 6 miesięcy zaczęłam wzbogacać jego dietę. Początki były oporne. Gotowane marchewki, ziemniaki, pietruszka, seler z ogródka babci. Nic nie zachęcało go do współpracy ze mną i łyżeczką. Jedynym pokarmem stałym jaki mogłam mu zaoferować był…..banan (pewnie po mnie odziedziczył zamiłowanie do tegoż owocu ;) ). W pewnym momencie się poddałam. Kupiłam gotowy obiadek słoiczkowy skoro stanie przy garnkach nie przyniosło rezultatu. Poległam i tym razem. Synek zacisnął usta i nie chciał nawet spróbować….

Czytaj dalej